poniedziałek, 31 marca 2014

ZBYT KRÓTKIE WĘDZIDEŁKO PODJĘZYKOWE... PODCINAĆ CZY ĆWICZYĆ?

Wędzidełko podjęzykowe... ostatnio głośno o nim na forach, w kręgach przedszkolnych, a także w pytaniach zaniepokojonych rodziców. Już pędzę, aby uspokoić (lub nastarszyć;) zainteresowanych tematem:


Wędzidełko podjęzykowe to miękki włóknisty twór, który łączy dolną powierzchnię języka z dnem jamy ustnej. Lekarze już po narodzeniu noworodka oceniają wygląd wędzidełka, ma ono bowiem duży wpływ na ssanie, karmienie, a w późniejszym okresie również na mowę dziecka (m. in. wymowa głosek sz, ż, cz, dż i r, przy których konieczna jest pionizacja języka). Jeżeli wędzidełko jest znacznie skrócone zaleca się już w niemowlęctwie podcięcie go, aby nie utrwalić nieprawidłowego wzorca ssania bądź żucia.
   Decyzję taką powinien podjąć laryngolog bądź logopeda, a niekoniecznie sam rodzic, który chcąc pomóc dziecku kieruje się często subiektywnymi poradami innych rodziców. A jak wiadomo każde dziecko ma inną budowę anatomiczną i wędzidełko wędzidełku nierówne…;) Rodzic jednak może sam zauważyć pewne nieprawdłowości i zwrócić się o pomoc do specjalisty. Co powinno niepokoić?
·         dziecko nie jest w stanie dotknąć językiem brody ani nosa,
·         końcówka języka ma kształt serca (nie zawsze),
·         język nie unosi się „do góry” – do zębów, podniebienia przy uchylonych ustach.

Gdy zauważymy u naszej pociechy powyższe objawy należy udać się do logopedy, laryngologa, który zdecyduje, czy należy podciąć wędzidełko czy nie. Niektórzy specjaliści uważają, że wędzidełko należy podciąć jak najszybciej, aby zapobiec nieprawidłowym nawykom. Zgadzam się z nimi jedynie w przypadkach, gdy wędzidełko faktycznie jest bardzo krótkie i utrudnia ssanie, jedzenie. Natomiast gdy wędzidełko jest lekko skrócone mogą pomóc ćwiczenia i masaże – wędzidełko jest bowiem elastycznym tworem i da się rozciągnąć w ten oto sposób:
Ćwiczenia „rozciągające” wędzidełko:

·         KOTEK - oblizywanie językiem dolnej, a potem górnej wargi,
·         MISECZKA - naśladowanie czynności picia mleka przez kota, wylizywanie ze spodka bitej śmietany, herbatki owocowej w granulkach, itp.
·         BRODA - oblizywanie brody,
·         KOMIN – dotykanie językiem końca nosa,
·         liczenie czubkiem języka dolnych i górnych zębów,
·         zakładanie języka na wargę dolną, a później górną,  
·         zlizywanie językiem opłatka z podniebienia,
·         lizanie lizaka, lodów coraz bardziej oddalonych od buzi,
·         zlizywanie miodu, nutelli, dżemu z górnej wargi.

Pomocne zwłaszcza w przypadku małych dzieci, które jeszcze nie potrafią same ćwiczyć, są masaże wędzidełka, można wykonywać je w ten sposób:
·         palec należy owinąć kawałkiem gazy i delikatnie wsunąć go pod język i głaszczącym ruchem od nasady do czubka podnosić język,
·         jeżeli uda się włożyć palec wskazujący i kciuk, należy złapać wędzidełko i delikatnie rozciągać je do góry. Można sobie pomóc przytrzymując brodę dziecka tak, aby jego buzia była dosyć szeroko otwarta,
·         następnie należy pocierać wędzidełko takim ruchem, jakbyśmy chcieli zrobić palcami małą kulkę z papieru lub policzyć pieniądze (przed tym masażem można zamoczyć palce w ciepłej wodzie).

Uwaga! Jeżeli wykonujemy masaż bez gazy, ważna byśmy mieli krótkie paznokcie, aby niechcący nie uszkodzić wędzidełka!
Jeżeli jednak laryngolog bądź logopeda podejmą decyzję o podcięciu wędzidełka  należy udać się do chirurga na zabieg zwany frenuloktomią. Odbywa się on przy znieczuleniu miejscowym i trwa zaledwie kilka minut, a po ustąpieniu znieczulenia dziecko może odczuwać ciepło lub lekkie pieczenie, dlatego można podawać mu wtedy lody i zimne napoje, aby schłodzić nieznaczną ranę, która powstała. Ważne jest, aby już trzy po zabiegu rozpocząć wykonywanie ćwiczeń. Samo podcięcie bowiem nie wystarczy.

Uwaga! Już wkrótce na blogu pojawi się gra na „rozciągnięcie” wędzidełka! Zapraszam!:)

poniedziałek, 25 listopada 2013

ZACZYNAMY OD TR DR... PIĘKNIE MÓWIĘ GŁOSKĘ R:)

Tym razem propozycja dla dzieci, które uczą się wymowy głoski "r". Jednym z początkowych etapów, kiedy już sporo ćwiczeń za nami, jest utrwalanie głoski w zbitkach spółgłoskowych "tr", "dr". Ponieważ wielokrotne powielanie tych samych zadań może być nudne, proponuję dzieciom kilka rodzajów zabaw/gier. Dziś przedstawię dwa z nich.
 
Pierwszy to bajka logopedyczna - czyli krótka historyjka na niezbyt skomplikowanej fabule przeplatana ćwiczeniami logopedycznymi. Zawsze to przyjemniej wykonać zadanie z jakimś wzbudzającym sympatię bohaterem niż samodzielnie zmagać się z gimnastyką języka. Polecam szczególnie dla dzieci, które nie przepadają za rywalizacją. Celem tej bajki jest przygotowanie do wymowy głoski "r", czyli ćwiczenia na pionizację języka oraz na wywołanie wibracji czubka języka.
 
BAJKA O TĘCZY
Dawno, dawno temu żyła pewna Kropelka, która uwielbiała słoneczne promienie (językiem dotykamy podniebienie). Lubiła po nich spływać czesząc je niczym bujne, lśniące włosy (czeszemy język zębami). Kropelka lubiła też skakać radośnie po promieniach (język skacze po podniebieniu). Często śpiewała wtedy z radości (la, la, la, lo, lo, lo, ly, ly, ly). Zdarzało się, ze zeskakiwała na ziemię, aby pospacerować po kwiatach i trawie. Słychać było wtedy jej lekki kroki (ttt, ddd).
            Pewnego razu gdy tak spacerowała wzniósł się silny wiatr, który zaprowadził Kropelkę daleko, aż do stawu (zdmuchujemy papierową kropelkę z języka). Kropelka nie mogła odnaleźć ani swojej ulubionej łąki ani ukochanych promieni słonecznych, za którymi bardzo tęskniła. Słychać było jej cichy szloch (plum, plum, plum). Płacz ten usłyszała sędziwa ropucha i poleciła Kropelce wymawiać zaklęcie:  (nalapatada, nolopotodo, nelepetede).
            W Kropelce obudziła się iskra nadziei, całym swym kropelkowym serduszkiem pragnęła powrócić na słoneczne promienie. Zaczęła więc z całej siły wymawiać zaklęcie: (nalapatada, nolopotodo, nelepetede).
I wtedy stało się coś pięknego. Promienie słoneczne schyliły się do stawu, Kropelka wskoczyła na nie leciutko i nagle na niebie (język wskakuje na podniebienie) ukazała się piękna kolorowa tęcza (malujemy językiem podniebienie). Kwiaty, zwierzęta i ludzie z podziwem spojrzeli w niebo. Odtąd gdy Kropelka zapragnie spotkać promienie, wypowiada zaklęcia (…) i  na niebie ukazuje się wielobarwna tęcza.
 
 
Druga propozycja to gra logopedyczna o tej samej tęczowej tematyce. Celem gry jest utrwalenie głoski "r" w grupie spółgłoskowej "tr" i "dr".
 
 
TĘCZOWA GRA

 
Do gry potrzebne będą:
·        tęczowe koło z sylabami + wskaźnik do zaznaczenia wylosowanego pola,
·         wycięte kropelki.
Zasady gry:
Gracze naprzemian kręcą kołem. Powtarzają sylaby znajdujące się na wylosowanym polu i zbierają kropelki – taką ilość, jaka znajduje się na polu, na którym stanęli. Wygrywa gracz, który zdobędzie ich najwięcej. Jest to gra na czas.
 
 
 
 

poniedziałek, 18 listopada 2013

GRA LOGOPEDYCZNA NA PIONIZACJĘ JĘZYKA... DLA FANÓW PIŁKI NOŻNEJ:)


Miało być o czytaniu ciąg dalszy, ale na to jeszcze przyjdzie pora. Dziś chciałam się z Wami podzielić pomysłem pewnej gry, której głównym celem jest pionizacja języka, tj. spowodowanie, żeby język unosił się „do góry”, czyli do podniebienia. Umiejętność ta jest bardzo ważna i potrzebna do wymówienia wielu głosek, m.in. sz, ż, cz, dż, r. To właśnie często przez brak pionizacji języka u dzieci powoduje, że seplenią lub nie wymawiają właściwie głoski r (Uwaga! Głoski sz, ż, cz, dż pojawiają się ok. 4. roku życia, a r nawet koło 5.- 6., dlatego gra polecana jest dla dzieci, które skończyły 3 lata). 
Stąd gra – wymyślona z dedykacją dla Krzysia, ale przetestowana również na innych sepleniących fanach piłki nożnej. A muszę przyznać, że dzieci pod tym względem są wyjątkowo wymagającym jury, jeżeli gra nie wzbudza zainteresowania, mówią o tym otwarcie! Dlatego tę grę mogę z czystym sercem polecić!J Dodatkowym plusem gry jest to, że ćwiczenia te mogą wykonywać również dzieci z seplenieniem międzyzębowym. A zatem, do dzieła!

Do gry potrzebne będą:

·         boisko piłki nożnej wydrukowane na kartce z bloku technicznego A4 lub A3,

·         dwustronne piłki – kartoniki z zadaniami,

·         zakrętki od butelek po wodzie mineralnej (po 6 w dwóch kolorach) ponumerowane od 1 do 6,

·         kostka.

 
 
 

Przebieg gry:

1.    Gracze rozstawiają swoich zawodników (zakrętki) na boisku. Piłki z zadaniami układamy z jednej strony boiska.

2.     Jeden z zawodników rzuca kostką. Następnie losuje piłkę – zadanie. Jeżeli uda mu się wykonać ćwiczenie odkłada piłkę do bramki przeciwnika, co oznacza, że „strzelił gola”. Jednocześnie zabiera z pola zakrętkę z taką liczbą, jaką wylosował liczbę oczek na kostce.

3.    Jeżeli zawodnikowi po raz kolejny wypadnie ta sama liczba oczek na kostce, to losuje zadanie ze swojej bramki, ale już nie zdobywa punktów.

4.    Wygrywa gracz, który jako pierwszy strzeli 6 goli, czyli ten, który wykona prawidłowo zadania i zbierze swoich zawodników – zakrętki. Powodzenia!

Uwaga! Jestem świadoma tego, że na boisku powinno znajdować się jedenastu zawodników. Dlatego dla starszych dzieci mam przygotowaną „poważniejszą” wersję. Wtedy można wykorzystać dwie kostki i kombinować, w jaki sposób zdobyć wszystkie zakrętki. Ponieważ zadań jest dwanaście, w tej wersji nie umieszczamy piłek w bramkach (wykorzystujemy je wielokrotnie), a jedynie zbieramy zakrętki.

Chętnie udostępnię grę w pliku PDF, ale proszę o podpowiedź, jak umieścić taki plik na blogu, ewentualnie mogę wysłać mailem, bo widzę, że zadania na piłkach nie są zbyt czytelne.

środa, 6 listopada 2013

OD CZEGO ZACZĄĆ NAUKĘ CZYTANIA? - cz. 1

Kiedy już stwierdzimy, że będziemy uczyć naszą pociechę czytać, (niekoniecznie dla samego faktu czytania, ale np. po to, aby stymulować rozwój mowy) należy ją do tego odpowiednio przygotować. I tutaj warto wymienić szereg zabaw/ćwiczeń, które w oczach rodziców czasem goszczących na zajęciach są zwykłą zabawą i nie mają nic wspólnego z mową (a właśnie że mają!:)).  Zanim dziecko rozpocznie naukę czytania należy wykonać ćwiczenia ogólnorozwojowe, które można podzielić na kilka kategorii:

1)      Analiza i synteza wzrokowa – umiejętność analizy i syntezy wzrokowej jest niezbędna do nauki czytania, a także pisania. Aby rozwinąć tę umiejętność u dziecka należy wykonywać ćwiczenia początkowo na materiale tematycznym, a później atematycznym. Oczywiście zadania te powinny być dostosowane do wieku dziecka, a przede wszystkim do jego dotychczasowych umiejętności.
 
Przykładowe ćwiczenia analizy i syntezy wzrokowej:

Odszukaj żabkę, która różni się szczegółem. (materiał tematyczny)

  Odszukaj figurę, która różni się szczegółem. (materiał atematyczny)
Która kaczka jest taka sama? (materiał tematyczny)

Która figura jest taka sama? (materiał atematyczny)

  
 
Odszukaj fragmenty ilustracji przedstawione poniżej:
 
Ułóż obrazek:
Ułóż figury według wzoru:

 
cdn.
 
 
 

 

środa, 30 października 2013

PO CO UCZYĆ MAŁE DZIECI CZYTANIA?

Kiedy mówię rodzicom maluchów (np. 3-letnich), że będziemy uczyć się czytać, patrzą na mnie ze zdziwieniem i niedowierzeniem. I wcale się im nie dziwię, pewnie myślą: „Moje dziecko nie umie mówić, a ona chce je uczyć czytać? Czy to ma sens?” Pewnie że tak! Metoda o której piszę, tzw. symultaniczno – sekwencyjna została oparta na współczesnych badaniach neuropsychologicznych oraz wieloletnich doświadczeniach terapeutów i logopedów. Jej autorem jest prof. Jagoda Cieszyńska, autorka m.in. serii książeczek „Kocham czytać”. Nauka czytania metodą sylabową stymuluje i pobudza rozwój mowy. Zanim jednak dziecko zacznie czytać musi się do tego odpowiednio przygotować poprzez ćwiczenia ogólnorozwojowe (o których mowa będzie w kolejnych postach). Teraz chciałabym odpowiedzieć jednak na pytanie zadane w tytule.
Kiedyś (gdy uczyłam jeszcze w szkole) mama jednego z uczniów (który miał problemy z czytaniem i był dyslektykiem) powiedziała mi, że nie uczyła go wcześniej czytać, żeby się nie nudził w szkole. Efektem takiego założenia były problemy chłopca z nauką, niskie poczucie własnej wartości… no i mimo chęci mamy nudził się bardzo, bo zanim udało mu się złożyć wyraz, zdanie w całość, tekst zaczynał go nużyć.
Jak powiedziała  prof. Cieszyńska w jednym z wywiadów : „Dziecko, które czyta, ma poczucie że jest dobre. A najlepszą rzeczą, która pozwala osiągać sukcesy w życiu, jest przeświadczenie: „jestem dobry”. Metoda symultaniczno – sekwencyjna adresowana jest do wszystkich dzieci, a szczególnie do tych z zaburzeniami rozwojowymi, dla dzieci zagrożonych dysleksją, ze spektrum autyzmu. Metoda ta świetnie się również sprawdza w przypadku dzieci dwujęzycznychJej celem jest stymulacja rozwoju dziecka. Obecnie u dzieci wolniej rozwija się mowa poprzez częsty kontakt z telewizją i komputerem, przez co uaktywnia się jedynie prawą półkulę odpowiedzialną za obraz, natomiast lewa półkula odpowiedzialna za mowę jest mniej aktywna. Dlatego dzieci, u których mowa rozwija się wolniej powinny ograniczyć, a nawet całkowicie zrezygnować z telewizji, aby umożliwić rozwój lewej półkuli, a co za tym idzie rozwój mowy.  Wkrótce pojawią się na blogu propozycje ćwiczeń / pracy / zabawy z dziećmi w oparciu o metodę symultaniczno – sekwencyjną.
W zamieszczonym poście umieściłam informacje z tej strony, a także w oparciu o wiedzę zdobytą na studiach i szkoleniach logopedycznych.

środa, 9 października 2013

KIEDY ZREZYGNOWAĆ ZE SMOCZKA I BUTELKI?

Na prośbę koleżanek z pewnego matczynego forum kilka słów – podsumowania na temat smoczków i butelek. Są różne opinie na temat tego, kiedy z nich zrezygnować. Moim zdaniem najkorzystniej zrobić to do roku... wiem,  nie jest to proste… sama jestem mamą Maleństwa, które nie uznaje smoczka ani butelki (z własnego wyboru od niemowlęctwa; chyba czuło, że ma matkę – logopedę;) więc nie znam tego bólu, ale na pocieszenie obecnie borykamy się z odstawieniem od piersi.
 Jeśli jednak nie uda nam się od razu pożegnanie ze smoczkiem, to  najlepiej jak najrzadziej go podawać, np. tylko do zasypiania, a potem wyjmować z buzi. W dzień lepiej unikać, a już na pewno pilnować, żeby dziecko nie mówiło ze smoczkiem w buzi!
 A teraz będzie „straszonko” (kto się boi niech nie czyta!;)) Oto co może spowodować rzekomo niewinny smoczek używany w nadmiarze i zbyt długo:
- zły sposób połykania (tzw. infantylny, dziecko ma język na dnie jamy ustnej),
- wady zgryzu i czekające nas wizyty u ortodonty,
- wady wymowy, m.in. seplenienie międzyzębowe - dziecko mówiąc wkłada język między zęby, co brzydko wygląda, a brzmi jeszcze gorzej, więc trzeba chodzić z nim do logopedy,
- i teraz Was zdziwię - wady postawy - ciągłe żucie i ruchy żuchwy wpływają niekorzystnie na odcinek szyjny kręgosłupa.
Dla przeciwwagi napiszę, co zapobiega wadom wymowy:
- wprowadzanie pokarmów do gryzienia z grudkami (oczywiście najpierw małe kawałki zblendowane, później drobno pokrojone) ok. 8 m-ca. Karmiąc dziecko łyżeczką podajemy pokarm wkładając lekko łyżeczkę do buzi dziecka i czekając jak maluch zdejmie z niej pokarm. Nie „wycieramy” łyżeczki o górną wargę, aby „nic nie zostało”.
- nauka picia z kubka (odkąd dziecko stabilnie siedzi) – najlepszy jest zwykły kubek. Na początku podajemy gęsty płyn, np. kisiel, sok. Kubek opieramy lekko o dolną wargę i lekko przechylamy, ale nie wlewamy dziecku płynu do buzi, tylko czekamy jak samo górną wargą pobierze napój.
- w trakcie spaceru, kiedy nie chcemy, aby dziecku rozlał się płyn można korzystać z bidonu (z rurką). Aby nauczyć malucha pociągać płyn przez rurkę można wcześniej podać soczek w kartoniku i lekko nacisnąć kartonik, aby dziecko poczuło smak i wtedy samo zacznie „ciągnąć”.
 

poniedziałek, 2 września 2013

ETAPY ROZWOJU - 5 MIESIĄC

W piątym miesiącu dziecko trzyma już stabilnie główkę. Leżąc na brzuchu podnosi się na przedramionach opierając się otwartymi rękami na podłożu. Nadal należy kłaść niemowlę na brzuchu, aby umożliwić mu ćwiczenia grzbietu.
 
Osiągnięcia dziecka pod koniec 5. miesiąca:
  • zaczyna przewracać się z pleców na brzuszek,
  • leżąc na brzuchu opiera się na dłoniach i wykonuje ruchy przypominające pływanie,
  • wyciąga obie rączki do zabawki, dotyka ją, ale nie potrafi jej jeszcze chwycić.
  • skupia wzrok na ustach mówiącej osoby ,
  • ćwiczy opanowane dotychczas dźwięki,
  • poszukuje źródeł dźwięku przez odwrócenie głowy.